Władysław Serafin stał
się bohaterem kolejnego skandalu. Według informacji podanych przez „Puls
biznesu” Serafin podjął się niejasnych posunięciach finansowych . Swoje
działania tłumaczy dobrem organizacji.
Według obowiązującego systemu, dotacje z budżetu państwa dają
możliwość Polskim organizacjom rolniczym do reprezentowania ich na arenie Unii
Europejskiej. Środki pieniężne przekazywane są z ministerstwa rolnictwa do
Krajowej Rady Izb Rolniczych, która to zawiera umowy z organizacjami
rolniczymi. Organizacje mają czas do 5 stycznia by rozliczyć się z pieniędzy za
poprzedni rok.
Jak donosi „Puls Biznesu” w rozliczeniach pojawił się
następujący problem: „Sprawozdanie Krajowego Związku Rolników, Kółek i
Organizacji Rolniczych (KZRKiOR) za 2012 r. wpłynęło kilka dni po terminie, ale
to najmniejszy problem. Dotacja dla KZRKiOR w ubiegłym roku wyniosła 755,6 tys.
zł. Tymczasem w sprawozdaniu Władysław Serafin, prezes KZRKiOR, rozliczył się
tylko z… 533 tys. zł, a różnicę dopłacił dopiero pod koniec stycznia 2013 r.” - Cytat z artykułu umieszczonego na serwisie pb.pl
Członkowie władz
regionalnych kółek rolniczych ze Szczecina i Bydgoszczy wysłali pismo do
ministra rolnictwa Stanisława Kalemby w którym to piszą, że Władysław Serafin rozporządza
środkami z dotacji ''według własnego uznania''.
Dowodem w tej
sprawie mają być zestawienia przygotowane przez szefa regionalnego związku
kółek Łodzi Krzysztofa Banasiaka, z których wynika, że po otrzymaniu 755,6 tys.
zł decyzją Władysława Serafina związek aż 176 tys. zł przelał na… spłatę jego
prywatnych kredytów.
Szef KZRKiOR tłumaczy tę sytuacje chęcią ratowania związku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz